środa, 27 lipca 2011

Jaspis w roli głównej.

Pada ciągle pada.Urlop spędzam na różnościach a la sutasz.Cierpliwie i bardzo dokładnie starałam się jak mogłam.Tym razem pokusiłam się o różne zawijaski.Jaspis wśród niebieskich turkusików i szklanych korali stanowił motyw przewodni całej aranżacji.Całość jest przyszyta na filcu do dużej agrafki.Najważniejszy jest końcowy efekt.Teraz myślę zrobić w podobnej intonacji bransoletkę.

poniedziałek, 25 lipca 2011

Zielono mi...

Pogoda nie sprzyja ciekawej twórczości przynajmniej w moim przypadku.Buteleczkę z dziewczynką zrobiłam na prezent.Ostatnio większość mojej "twórczości" staje się drobnymi upominkami.Zrobiłam sobie kolczyki z muchomorkami.W taką pogodę to tylko na grzyby można się wybrać.Ponieważ ostatnio cały czas w głowie mam tylko różne wariacje na temat sutaszu to z uporem maniaka robię kolejna broszkę.Tym razem będzie bardziej ambitna.Dostałam mnóstwo korali od babci i część z nich chcę przerobić, a niektóre zostawię -są takie starodawne i zawsze będą miały dla mnie sentymentalną wartość.

wtorek, 19 lipca 2011

Turkusowa broszka sutasz.

No i skusiłam się na pierwszą próbę.Najgorzej było z pierwszym koralikiem.Ale jakoś nie wychodziło, sznurki się plątały i wydawało mi się, że nie to nie dla mnie.O cierpliwości moja cnoto ukryta.Nie mniej jednak dobrnęłam do upragnionego celu.Aż trudno w to uwierzyć ale granatowe szklane koraliki są jeszcze z korali mojej prababci.Jutro założę ją do pracy.Zawsze to co pierwsze mimo jakiś wad i tak pozostaje w nas z jakimś sentymentem.Zaczynam urlop więc i tak ramki i koraliki będą musiały trochę na mnie poczekać.
                                          I tak jestem dumna z efektów;-)

sobota, 16 lipca 2011

Mały misz masz

Czasem dla uspokojenia zwyczajnie robię coś z koralików. Do tego nie trzeba specjalnych kursów  i efekt jest prawie  natychmiastowy.Mój przekładaniec drewniany pasuje do wszystkiego i dostał miano "boskiego" jak i oczywiście moje etniczne kolczyki z czerwonych piór.Ciągle przeszukuje różności z sutaszu i chyba wreszcie zmobilizuję się i poczynię pierwsze próby.Jak oglądam te wszystkie blogi i to co robią dziewczyny to czasem mam wrażenie, że jestem Tyci tyci...taka malutka.

 I jeszcze perłowy komplet na koniec...

czwartek, 14 lipca 2011

Cieniowana żabka.

Pierwsze koty za płoty.Zrobiłam pudełeczko z krakiem nakleiłam żabkę i odważyłam się troszkę pocieniować.Trudna sztuka.Ale czy efekt wyszedł zamierzony-ekspertem nie jestem, a bardzo chciałabym.Może z następnymi motywami będzie troszkę łatwiej zobaczymy.Urlop blisko to więcej czasu będzie na poćwiczenie ręki w cieniach.


                                       Ciekawe czy zamieni się w Księcia?

wtorek, 12 lipca 2011

Francja elegancja

Byłam na wsi u rodziców i wygrzebałam stare ramki na zdjęcia i moje zdjęcia z dzieciństwa.Już czekają w kolejce do ozdobienia.Kończę moje pudełeczka na biżuterię z motywem róż ale jednak nie wiem czy odważę się na cieniowania.Przeczytałam trochę artykułów jednak  najlepiej byłoby gdzieś tą technikę podpatrzeć.Staję się ostatnio mistrzynią robienia decoupage w tzw. "międzyczasie". Dziś wrzuciłam moja ulubiona branzoletkę.Przyciąga uwagę choć wiadomo mogłaby być jeszcze nieco bardziej ozdobiona.Muszę się wybrać na jakiś kurs-o to pozwoli oderwać myśli od codzienności i może trochę bardziej rozwinąć skrzydła.Tyle jeszcze muszę się nauczyć.Komplet biały z różami zrobiłam na prezent.Kolczyki zyskują na swoim oryginalnym kształcie.

piątek, 8 lipca 2011

Anioły na niebieskim i koniczynki na szczęście czyli krak po raz pierwszy.

Jak na początku kupiłam zestaw do decoupagu to był pojemnik cracle.Instrukcja i szybki internetowy kurs jak można zrobić efekt spękań.Wybrałam  butelkę w kształcie wazonu i standardowo primer a potem pomalowałam niebieską farbą.I szok chyba pomyliłam farby bo miał wyjść odcień błękitu nieba, a tu był ciemny granat.Pomyślałam, że już chyba nie będzie takiego zamierzonego efektu ale i tak nałożyłam krak i potem białą farbę akrylową.Jak nakleiłam anioły i pomalowałam werniksem to uznałam, że nie jest tak źle.Na koniec zrobiłam konturówką złotą gwiazdy i napis Angels. Podobnie zrobiłam kolczyki w zielone koniczynki.Gdzieś na blogach widziałam fajny efekt jak boki można okleić sznurkiem coś na wzór sutaszu i chyba przez weekend spróbuję zrobić właśnie taki wisiorek.

                                            
                                               Wazonik w anioły i kolczyki w koniczynki ;-)

czwartek, 7 lipca 2011

Egipt i niezapominajki raz jeszcze...

Ostatnio coraz więcej czasu spędzam w sklepie dla Hobbystów- ba ale zabrzmiało.Czasem mam wrażenie, że jeszcze jestem "zielona" w wielu kwestiach, ale jak wchodzę tam to urzeka mnie ta magia i czuję taki spokój duszy.Przez chwilę mogę się zatrzymać, coś wyszukać interesującego a potem tylko przenieść to wszystko co w głowie na drewno czy szkło.Serwetką w stylu egipskim ozdobiłam zwykłą butelkę po piwie.Do tego pokusiłam się jeszcze o kwadratowe kolczyki w tym samym stylu.Przecież nie od dziś wiadomo, że cały czas marzę aby tam pojechać.Taka namiastka Egiptu.Wygrzebałam jeszcze stary papirus i całość wyglądała mniej więcej tak:

                                                 
                                                          Egipskie motywy :-)

Wracając do wczorajszych niezapominajek zostałam pochwalona więc dziś wrzucam jeszcze zdjęcie drewnianego naszyjnika.Jeszcze tylko muszę poćwiczyć nadawanie biżuterii szyku i elegancji ale to z czasem.


                                            Wisiorek w niezapominajki :-)

wtorek, 5 lipca 2011

Pod urokiem świeczników.

Świeczniki mają to do siebie, że potrafią rozświetlić nie tylko wnętrza ale i stworzyć odpowiedni nastrój. Pierwsze próby dekoracji świeczników były wymuszone przez sytuację i stały się doskonałym prezentem. Te dwa wysokie z różą i gerberami były zrobione z zastosowaniem kraka. Powstała delikatna warstwa spękań złotych i choć nie jest to aż tak widoczne na zdjęciu to wyglądały jak z innej epoki.Niezapominajki dodają świecznikowi delikatności i podobny motyw zastosowałam  do zrobienia naszyjnika, ale o tym innym razem.

                                                  Moje pierwsze świeczniki :-)

Tak wyglądały dalsze prace tym razem już spakowane na prezent.Motyw z bluszczem i jarzębiną spodobał mi się najbardziej a  pomysł dekoracji sprawił , że wyglądały jak prosto z jakiejś Galerii.Chyba siostrze spodobały się bo zamówiła dla siebie.Za oknem deszczowo więc zabieram się za zdobienie kolejnych świeczników.Efekty pracy już wkrótce.

                                         
                                          Pomysł na oryginalny prezent :-)

poniedziałek, 4 lipca 2011

Cytryny i wazoniki kwiatowe.

Aby zrobić takie wazony wystarczy aż to trudno w to  uwierzyć butelka po winie.Najpierw pomalowałam primerem aby farba akrylowa miała lepszą przyczepność.Na tym złotym wazoniku trzeba było miejsca pod serwetką jeszcze pomalować jasnym podkładem, aby konwalie nie zlały się z kolorem, tak jak w przypadku mojego pierwszego wazonika ze ślimaczkami.Ponieważ jeszcze nie próbowałam sztuki cieniowania brzegi i kontury  pociągnęłam tylko zieloną farbą akrylową.

                                               
                             Konwalie na złotym i Słoneczniki prawie jak Van Gogh'a ;-)

Zrobiłam też specjalną buteleczkę na cytrynówkę.Połówki cytryn doskonale wpasowały się w drewniane podkłady więc wykorzystałam to do zrobienia kolczyków.


                                               Małe cytrynowe szaleństwa :-)

sobota, 2 lipca 2011

Róże motyw uniwersalny.

Postanowiłam zrobić użytek z przeźroczystego talerza nomen omen, który pozostał po zepsutej mikrofalówce.Pomalowałam go na różowy kolor- jednak wiadomo człowiek uczy się na błędach i nie położyłam warstwy primera.Róże wydawały mi się dość wyraziste i na tle ozdobnego złocenia doskonale wpasowały się w całość.Na koniec pomalowałam satynowym werniksem.Aby uwypuklić róże złotą konturówką dokonałam wewnątrz zdobień.Do kompletu zrobiłam jeszcze dwie szklaneczki.

                                                      Pozłacany różany komplet ;-)

Biżuteria decoupage pozwala stworzyć coś oryginalnego i właściwie możemy mieć pewność, że  będzie jedyna w swoim rodzaju.Tym razem inny motyw róż postanowiłam wykorzystać robiąc kolczyki i branzoletkę.Całość zawsze można schować do pudełeczka w tej samej tonacji.

                                       
                                            Różana biżuteria ;-)

piątek, 1 lipca 2011

Ślimaczkowy debiut i pierwsze zetawy branzoletek.

W sumie nie wiem kiedy zrodziła się w mojej głowie pierwsza myśl odnośnie decoupage.Na początku była fascynacja różnorodnością formy aż kiedyś pewnego dnia kupiłam zestaw startowy i postanowiłam spróbować.A co mi tam!
Pierwsze prace były raczej próbą wyczucia materiału i samej techniki, ale kto ma we mnie uwierzyć jeśli ja sama tego nie zrobię.Tylko ktoś kto nic nie robi ze swoimi marzeniami zwyczajnie się cofa.
Od razu zaznaczam jeśli komuś się nie podobają prace, treść czy nawet sama autorka niech zwyczajnie opuści tę stronę.Nie boję się krytyki ale też pamiętaj krytykujesz- weź pokaż co Ty potrafisz.Może z czasem moje prace ktoś zauważy, może z czasem ktoś poprosi o zrobienie czegoś, a może z czasem i ja będę miała świadomość tego, że to co powstaje w domowym zaciszu by ukoić nerwy i uspokoić wszystkie frustracje w jakimś stopniu się podoba.
Tak wyglądały moje początki przygody z technika serwetkową.W dalszych postach już prace myślę, że są już bardziej powiedzmy "dopracowane".


                                                               Ślimaczkowy  debiut;-)

 
                                                        Biedroneczki są w kropeczki ;-)

                                                          
                                                               Violet na drewnie :-)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...