Przyznaje ostatnio kompletnie nie mam głowy do frywolitek.Przyczyna prosta: dwa małe zbóje, a właściwie dwa małe chore zbóje.
No ale coś tam powstało np. bombka z przekładką i mały kotkowy przypominacz.Z tyłu jest Mikołaj, przynajmniej jest ktoś kim straszę moje dzieci, że jak będą niegrzeczne to nie przyjdzie...ale siła argumentu słaba;-(
Jedyne czego jeszcze nie potrafię to w pełni uchwycić aparatem moich "robionek";-) Ale brak umiejętności zwalam oczywiście na kiepski sprzęt;-)
Kotek przypominacz z masy solnej;-)
Kawka w realu? Bardzo chętnie, jeżeli mieszkasz niedaleko Tysiąclecia. Ale szczegółowe info na prywatny e-mail. Mój np. przez galerię AdHoc -link na blogu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń