Złapałam bakcyla i na imieniny mojej mamy zrobiłam podkładki z motywem maków.Zdjęcia autorstwa mojego brata, bo oczywiście aparat odmówił posłuszeństwa.Coraz lepiej idzie mi cieniowanie, czy właściwie może robienie tła wokół motywów w technice decoupage.Trening czyni...wiadomo;-)
Jeszcze na zielonej trawce...
Małe zbliżenie podkładki...
Ostatnio byłam zafascynowana kolczykami z małych koralików, które zobaczyłam u
Anza, dziękuję kochana za link.Oczywiście są to kulki
Weraph i jak to się mówi po nitce do kłębka i voila;-))
No, ładnie - kulki ładniejsze niż moje :-( ślicznie Ci wyszły, podkładki też.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Śliczne podkładki:) KOlczyki również
OdpowiedzUsuńpiękny prezencik dla mamy ... a kuleczkowe kolczyki superowe ... pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńRewelacyjne kolczyki! Podkładki też świetne :) Mam z nimi kulinarne skojarzenia :) :)
OdpowiedzUsuńśliczny komplecik ;)
OdpowiedzUsuńa co do spękań to też nie umiem ich przewidzieć, zawsze są inne i zawsze są dla mnie zaskoczeniem i to wyczekiwanie na to co wyjdzie jest niesamowite w tej technice ;) bardzo dużo zależy od rodzaju preparatu i od pogody!!
Ja o decoupagu( tak to się pisze?!) nie mam zielonego pojęcia ale te podkładki ślicznie Ci wyszły,
OdpowiedzUsuńKolczyki są super :-)