Początkowo miał być tylko bociek z wielkim sercem jako prezent ślubny.W efekcie bociek wyglądał tak:
Serce zostało zrobione techniką decoupage.
Jednak potem doszłam do wniosku, że jednak nie będę kupować kupować kwiatów tylko troszkę osłodzę Młodym życie.Ponadto panna Młoda jest wielkim łakomczuszkiem więc nie wróżę długiej żywotności dla mojego bukietu.
W każdym kwiatuszku z czekoladki jest mała perełka-przez co bukiet zyskał takiej elegancji.Nawet całość jest owinięta białą organtyną w serca.
Mam nadzieję, że bociek na wiosnę coś Młodym przyniesie;-) Przy okazji powstała mała anegdota w związku z bocianem.Padło zasadnicze stwierdzenie przez mojego młodszego syna: "Ja się urodziłem zimą, to jak bocian mnie przyniósł? Ty mnie WYPLUŁAŚ z brzuszka.."
Pięknie wygląda bociuś w tych słodkości.Na pewno Młodym się spodoba.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńcudny prezent dla młodych:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajny prezent, anegdota jeszcze lepsza :) :) :)
OdpowiedzUsuńale fajniutko wyszło ... a z anegdotki sie usmiałam ... i jak tu synkowi odpowidziałas ??
OdpowiedzUsuńbociek rozkoszniaczek, a etap trudnych pytań....ciekawy i zabawny:)
OdpowiedzUsuńBardzo sympatyczny bociek i słodki w końcowym efekcie. Teraz dzieci już nie wierzą w bociany, za to szczegółowo mogą nam wyjaśnić jak to się stało, że są na świecie, to efekt postępu edukacyjnego:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBociek rewelacyjny, super pomysł na prezencik i do tego słodki bukiecik, mniam mniam.
OdpowiedzUsuńEch te dzieci, anegdotka super. Niedługo jajko będzie mądrzejsze od kury hihi. Teraz dzieci są do edukowane technicznie w szkołach, tak wiec w boćki już nie wierzą, a szkoda.
Pozdrawiam