Jeszcze w lipcu a właściwie w "lipcopadzie" zrobiłam pudełeczka.Mogą być na biżuterię i różnego rodzaju bibeloty.Pudełko z różami nie cieniowałam.Może to jeszcze brak wprawnej ręki, a może takie wydawały mi się bardziej naturalne.Z motylkami to była ciekawa historia.Miało być takie jak te różami czyli też z krakiem.Jednak zamiast pomalować na kraku pędzlem to zaczęłam tapetować.Oj nie wiem co mnie podkusiło.Aby jeszcze uratować wszystko nałożyłam druga warstwę, nakleiłam motylki i troszkę pobawiłam się w cieniowania.Oba pudełeczka były doskonałym prezentem dla babci i cioci i bardzo się podobały.
Pudełeczko z najwygodniejszym motywem różanym.
Szczęśliwe chwile to motyle ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuje za każde miłe i stokrotkowe słowo...