Udało mi się ulepić bałwanka...
...zaglądnąć do górskiej chatki zasypanej śniegiem...
..i nawet już powoli poczuć magię nadchodzących Świąt...
Na koniec i tak wszystko zamknęłam w szklanych bombkach i powiesiłam na stojaczkach z kokardkami.
Bombki mają średnicę 10 cm, więc nie bardzo można poszaleć na takiej przestrzeni z aranżacjami.
Zrobiłam jeszcze trzy bombki o średnicy 14cm, no ale to już kolejnym poście...
Te bombki są bombowe!!! Niesamowite, piękne....cudo po prostu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Bardzo piekna i misterna praca :)
OdpowiedzUsuńCudowne bombki, a ile pracy hmmm. Podziwiam za precyzję. Zdrowych i spokojny świąt oraz cudownych prezentów od mikołaja!!!!
OdpowiedzUsuńFaktycznie u Ciebie zima jest prawdziwa i bajkowa:) Wesołych świąt
OdpowiedzUsuńAleż bombki! Rzeczywiście, bombowe.:) Czekam na pokaz kolejnych.:)) I życzę ci wszystkiego co dobre i pachnie świętami, cudownej kolacji w wigilijnym mroku i hucznego Nowego Roku!:)
OdpowiedzUsuńale piękne!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł. A zimowe aranżacje są po prostu piękne ;).
OdpowiedzUsuńwww.swiatsutaszu.blogspot.com