Jeden motyl wiosny nie czyni, ale może być całkiem miłym wiosennym dodatkiem do żakietu lub bluzki. Przynajmniej taki był zamysł. Limonek niestety w trakcie pracy okazał się mała zagwozdką, ponieważ skrzydła musiałam zrobić jako lustrzane odbicia.Wykorzystałam howlit, nomen omen pierwotnie zakupiony do kolczyków i koraliki Toho, całość natomiast podklejona jest filcem.
...i jeszcze małe zbliżenie
Cytrynowego limonka zgłaszam do Wyzwania Szuflady.
Zresztą zobaczcie on gdzieś tam jest...ot i poleciał.
Przepiękna broszka :)) Oby wiosna już została z nami na dłużej :)
OdpowiedzUsuńmotylek jak żywy:)
OdpowiedzUsuńwow! :) jaki oryginalny motyl :) śliczny :) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńBardzo pomysłowy :)
OdpowiedzUsuńciekawy pomysł xD
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
wow cudeńko perfekcyjny motylek pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńFajny motylek, ja też już tęsknię za Wiosną
OdpowiedzUsuń