Juz nie tylko za wiosną, ale za urlopem chyba tęsknię najbardziej.Wskutek czego pokusiłam się o kolejne wyzwanie. Brasoletka w odcieniach ciepłego morza, tej głębi lauzorowych wybrzeży czyli jednym słowem słonecznej Grecji. "Zawijaski" sutaszowe z koralikami toho stanowią również nawiązanie do starożytności, a konktretnie do woluty.Wszelkie świątynie i budowle były wznoszone były właśnie w stylu jońskim.
Zresztą chyba gdzieś na plaży mogła zgubić ją Afrodyta wyłaniając się z piany morskiej...
...i mała prezentacja na ręce
Bransoletkę Afrodyty zgłaszam na wyzwanie w
Kreatywnym Kufrze.
Świetna!!!!
OdpowiedzUsuńŚliczna bransoletka, lubię takie masywne biżutki.
OdpowiedzUsuńChciałam również zauważyć że pięknie wiosennie na Twoim blogu. Margaretkowo :-))
cudna pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńwystrój bloga świetny :) a bransoletka jest zjawiskowa :) rozkręciłaś się Margerytko :) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńfajna interpretacja i bransoletka też :) jak nic grecki wzorek!
OdpowiedzUsuńPowodzenia w wyzwaniu.Serdecznie pozdrawiam i dziękuję.papa
OdpowiedzUsuńZjawiskowa !
OdpowiedzUsuńMargherito! Za Twoje wyjatkowe prace pełne świeżości i pomysłowości dostajesz wyróżnienie! Zapraszam do zabawy na moim blogu http://maksete.blogspot.com
OdpowiedzUsuń