Od dawna chodziły za mną podkładki pod kubki.Okazja była więc na szybko postawiłam na motyw cytrynowy.Po raz pierwszy próbowałam cieniować przestrzeń wokół motywu pędzlem i rozrobionymi farbkami-bez rozcierania.Byłam zadowolona z efektu bo wreszcie chyba zrozumiałam o co chodzi, chociaż może to też dzięki radom Asi odnośnie mieszania farb.
Podkładki i serwetnik ze słoneczkiem w tle ;-)
Ponieważ ostatnio mój kolega z pracy obchodził 30-stkę, dostałam bojowe zadanie wymyślić coś oryginalnego.Ponieważ to taki Loverboy więc na wiatraczku z kwiatuszka przymocowałam panią ( musiałam ją tutaj ocenzurować) i cyferki 3 i 0 a całość była na na pejczu z przypiętymi piórkami.W środku jeszcze parę kwiatków z papierowych euro i "niezbędników" mężczyzny.Długo zastanawiałam się czy to pokazać, ponieważ prezent jest w gruncie rzeczy bardzo erotyczny, ale podobał się głównie za pomysłowość więc zaryzykowałam.
Dekupaż śliczny jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że pokazałaś prezent dla kolegi, moim zdaniem jest superpomysłowy i szalenie zabawny :)
Bardzo fajne cytrynki!, a prezent, cóż, niezły...
OdpowiedzUsuńcytrynki super :) a prezent bardzo oryginalny :) super to wymyśliłaś :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie Ci wyszły te cytrynki:) a prezent dla kolegi odjazdowy:)
OdpowiedzUsuńprześliczne te podkładeczki ...
OdpowiedzUsuńa prezencik fajniutki i pomysłowy pozdrawiam ciepluteńko
cytrynowy motyw jest bardzo ciekawy, świetny efekt!
OdpowiedzUsuń