Zgodnie z projektem miała być konwaliowa broszka.Zielone liście, łodyszki i białe konwaliowe dzwoneczki.Ponieważ miałam tylko takie sznurki sutaszowe, co w połączeniu z przypływem weny twórczej i odrobiną czasu dla siebie -to dało broszkę nazwijmy ją dzwoneczki szczawiu;-)))No tak, bo kwiaty to jeszcze przypominają dzwonki konwaliowe, ale liście to istne odzwierciedlenie szczawiku.
W gruncie rzeczy i tak jestem zadowolona bo i tak będzie pasować ponieważ większość szali i dodatków jest właśnie w odcieniach fioletu;-)) A na konwalię jeszcze kiedyś przyjdzie czas.
Dziękuję wszystkim moim czytelniczkom.Jest mi niezmiernie miło, że tak dużo komentarzy pojawia się pod moimi pracami.
Pozdrawiam ciepło i zmykam tworzyć kolejną broszkę...
no kochana broszka pierwsza klasda cudnie wyszła pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńCudowna! Pieknie ją upletlaś. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMnie się podoba :))))
OdpowiedzUsuńmoże i nie konwalia ale prezentuje się bardzo ładnie!
OdpowiedzUsuńfajna, oryginalna broszka :) a co do szaliczka, to trzeba kupić włóczkę tasiemkową (ja kupuje w sklepie internetowym www.zamotane.pl) i do roboty :) producent włóczki to rozetti a włóczka rumba albo salsa :) jak się robi konkretnie to znalazłam schemat na stronie sklepu pozdrawiam gdybyś miała jeszcze jakieś pytanie to chętnie odpowiem :)
OdpowiedzUsuńcudna!
OdpowiedzUsuńKonwalia, nie konwalia jest śliczna Pozdrawiam i zapraszam do odwiedzenia mnie na http://czarymarydori.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNa pewno przyciąga wzrok :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie po odbior wyroznienie:)
OdpowiedzUsuńkoziolekhobby.blogspot.com