W pełni wykorzystałam te parę dni wolnego i dziś skończyłam wisiorek.Motywem przewodnim jest pastylka z masy perłowej.Może w tonacji kolorystycznej podobny jest do mojego "szczawiku" z poprzedniego posta, ale już samo wszywanie tych małych kuleczek było nie lada wyzwaniem.Aby stworzyć coś inszego muszę koniecznie uzupełnić zapasy sutaszowych sznureczków.Tymczasem wspomniany wisiorek prezentuje się tak;-)
Witam moje nowe obserwatorki dziękując za miłe komentarze.
Tymczasem jutro przynajmniej jak dla mnie wraca codzienność..i byle do kolejnego długiego weekendu..choć będę musiała pewnie na niego poczekać aż do grudnia.
Miłego popołudnia.
nuty, róże... ach, czysty romantyzm :) super wisiorek!
OdpowiedzUsuńPięknie skomponowałaś ten wisiorek! Prawdziwa symfonia:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńach kochana cudnośc .. pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńbardzo elegancko się prezentuje ten wisiorek:)
OdpowiedzUsuńPiękny ten wisiorek :))) jak można się z Tobą skontaktować?, niekoniecznie w sprawie wisiorka :)))
OdpowiedzUsuńŚliczny wisiorek :)delikatny i kobiecy :) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWisior prezentuje sie niezwykle dostojnie.Wyszedł świetny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Delikatny -choć spory, jest kobiecy i elegancki. Pasuje i do "małej czarnej" i "kwieciście wiosennej" :)
OdpowiedzUsuńśliczny drobiazg :)
OdpowiedzUsuńpiękna ozdoba ;) bardzo podoba mi się Twoja biżuteria ;)
OdpowiedzUsuń