Środek lata, żar z nieba a tymczasem ja tworzę anioły świąteczne.Dodatkowo Chłopcy siedzą w domu ( nie wiedzieć czemu angina i wysokie gorączki) więc upiekłam dwie pieczenie na jednym ogniu.No może nie pieczenie ale anioły, ale przy okazji Chłopcy mieli trochę radości w lepieniu z masy solnej.
Zdjęcia- wiadomo..proszę o wyrozumiałość.
....i jeszcze małe faux pas...dwie anielice w tych samych kreacjach...
Życzę wszystkim miłego i spokojnego weekendu...no i jak dla mnie ZDROWEGO!!!!
na święta Anioły będą jak znalazł :) u mnie też jest już od tygodnia wirusowo, więc zamiast na dwór siedziałam i robiłam coś niecoś :) zdrowego weekendu życzę :)
OdpowiedzUsuńKiedy połknęłaś tego solnego bakcyla? Ja już szaleję tak od Świąt Bożego Narodzenia :) Piękne kwieciste sukienki!!
OdpowiedzUsuńBosz jak ja tesknie za masosolniakami.
OdpowiedzUsuńśliczne aniołki.
Ps odezwij sie do mnie na bochnianka1@op.pl w sprawie tego szablonu na lalke.
Pozdrawiam