Muszę zwyczajnie się pochwalić moim pierwszym rękodziełem, z którego jestem zadowolona.Wiadomo następne będą jeszcze bardziej wykwintne, wyszukane i dopracowane ale jak na debiut to jest super.Zresztą wszystkiego też się uczę, powoli i choć wiem, że nigdy nie dorównam niektórym paniom, to nie mniej jednak sprawia mi to ogromna frajdę i znajduję w tym ukojenie duszy;-) Zapisałam sie tez pierwszy raz na candy -no i powstaje pytanie kiedy sama coś takiego zrobię.Chyba do tego trzeba mieć jednak wielu obserwatorów...
Ale wszystko przychodzi z czasem.Na początku roku nie myślałam, że będę autorką dwóch blogów, a dziś można śmiało powiedzieć, że przez ten rok naprawdę rozwinęłam skrzydła.Dobra dość wywodów i samowychwalania teraz małą prezentacja:
Te bombki już nie mogą się doczekać tego momentu, aż zawisną na choince;-)
są przepiękne!!!!!
OdpowiedzUsuńOj kusi, kusi, jak się człowiek napatrzy na takie cudeńka, żeby też tak spróbować. Ale pewnie w tym roku już nie zdążę, więc pewnie mi "jaja" z tego wyjdą...
OdpowiedzUsuń