Piękne sowy i chmurki całkowicie mnie zauroczyły. Do tego stopnia,że ciągle mam ochotę na więcej. Szkoda lata na ślęczenie przy maszynie, ale to już jest chyba taki nawyk.
Koszyk na rower zyskał całkiem nowe oblicze...
Sowy w karteczkę też musiały być...
I na koniec coś co muszą zapamiętać moje dzieci...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuje za każde miłe i stokrotkowe słowo...