Udało mi się dokończyć tylko kolczyki w tonacji ciemnego różu.
Jeszcze przed świętami ostatnim rzutem na taśmę udało mi się zrobić zimowy pejzaż w kieliszku, a to tylko dlatego, że w hurtowni zwyczajnie zabrakło już bombek. Bardzo okazyjnie prezentował się na wigilijnym stole, każdy zerkał i choć na chwilę miał namiastkę zimy...
Na konie pokażę Wam jeszcze cudne reniferki jakie dostałam od jednej blogowej koleżanki Ani, u której nie tylko takie cudeńka mnie zachwycają, ale także precyzyjny i finezyjny sutasz...zresztą zobaczcie sami..
Są rozkoszne.Dziękuję Aniu raz jeszcze...
Jeszcze raz wszystkiego dobrego w Nowym Roku;-)))
Bardzo ładne kolczyki zrobiłaś.:) Reniferki superowe. Zdrówka życzę!:)
OdpowiedzUsuńnie ma za co moja droga!
OdpowiedzUsuńa świąteczny świat jak zawsze cudny:)
śliczne te kolczyki sutaszowe. Chciała bym umieć takie zrobić. Wspaniałe są. A zima w kielichu po prostu mnie urzekła. W przyszłym roku chyba skuszę się o wykonanie takiego mini świata.
OdpowiedzUsuńwszystko co zrobiłaś cudowne
OdpowiedzUsuńSutaszowe, różowe kolczyki są wyjątkowo śliczne :)
OdpowiedzUsuńTo Ci pomysł z tym kieliszkiem!!! Kolczyki też warte zachwytu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:))